Czas na konia w cętki

Czas na konia w cętki

nag_knab

Ciężko nie wpaść w zachwyt, widząc po raz pierwszy uroczego i śmiałego knabstrupa. Dzięki wyjątkowemu cętkowanemu umaszczeniu i królewskiej przeszłości rasa ta zdecydowanie się wyróżnia na tle pozostałych.

Choć knabstrupy zostały oficjalnie uznane za rasę w roku 1812, korzenie tych zwierząt, wywodzących się od hiszpańskich koni bojowych, sięgają królewskiego Frederiksborga. Członkowie rodzin królewskich z czasów baroku po prostu uwielbiali te wierzchowce, ponieważ wyrażały ich „joie de vivre”- radość z życia. Rumaki te ciągnęły królewskie karety, a nawet woziły królowe i królów na koronacje.

Dziwny wzór na umaszczeniu knabstrupów to nie cętki, a dziury w białej sierści odsłaniające znajdującą się poniżej barwę. Ten delikatny wzór umaszczenia praktycznie zniknął, ponieważ hodowcy mylili dominujący gen biały z szarym, tworząc genetyczny chaos. W roku 1891 kanbstrupy znów musiały się zmagać z przeciwnościami losu, gdy ich gospodarstwa hodowlane dotknęła tragedia. Spowodowany uderzeniem pioruna pożar zniszczył Knabstruppgaard i zabił 22 konie.

Knabstrupy to zwierzęta o wielu umiejętnościach i pojętni uczniowie, przez co świetnie się spisują podczas przedstawień. Ich łagodne usposobienie uprzyjemni wspólne przejażdżki, a ciekawska natura na pewno doprowadzi do przeżycia wielu ekscytujących przygód.

Jeśli chcesz, by cię podziwiano, gdziekolwiek nie pojedziesz i czuć się jak królowa całego Jorviku, wybierz boskiego knabstrupa.

Garść informacji na początek

 Jak nazywa się nowa rasa?
Knabstrup
 Gdzie go znajdę?
Jeden z nich dostępny jest w Forcie Pinta, a dwa pozostałe w nowej stajni po drodze z Jarlaheim do Stajni Jorvik.
 Ile kosztuje taki koń?
Tylko 750 Star Coins.
 Jaki muszę osiągnąć poziom?
Ta rasa wymaga zdobycia 10 poziomu doświadczenia, jednak wierzchowca w Forcie Pinta (który pozostanie tam przez kolejne 4 tygodnie) można kupić już na 1 poziomie.
 Jakie są dostępne kolory?

Do wyboru są trzy różne maści lamparcie: karo-dereszowaty, kasztanowy i cętkowany gniady.

Nasz nowy koń™ jest blisko związany z andaluzem, co więcej wybór zespołu padł na typ barokowy – efekt? Podobieństwa są zwyczajnie nieuniknione. Animacje chodów są takie same dla obu ras jednak śmiało mogę przyznać, że niespecjalnie odbieram to jako minus – możliwie przez to, że zaliczają się do jednych z moich ulubionych.
A może też i przez to, że oszczędzę sobie dzięki temu przycinania i tym razem pominę pełną prezentację chodów. W zamian możecie obejrzeć wszystkie animacje idle knabstrupa, które to od andka go odróżniają.

Od czasu pojawienia się spoilerów, opinie były bardzo podzielone i nawet po dotarciu do gry, nie wszystkich ta rasa przekonała. Możliwe, że problemem jest kiedy – pojawienie się knabstrupów po tinkerach oraz puchatych bashkirach potęguje większość uwag i działa im na szkodę – no bo jak to? Te same animacje i podobny model? Z niektórymi oczywiście sama się zgadzam, sporo z kolei widzę jako naciągane, ale to jak wiadomo ma miejsce co mniej więcej miesiąc.

Nie tak ciężko nie wpaść w zachwyt

Bardziej, niż brak wyjątkowych chodów boli mnie pewne niedopracowanie maści. Niektóre (jak np. zakupiona przeze mnie) szczególny problem mają na zadzie, gdzie nie dzieje się po prostu nic, umieszczono tam może 3 kropki na krzyż – w porównaniu do bardzo pod tym względem dopieszczonej głowy, którą jednak w czasie rozgrywki ogląda się o wiele, wiele rzadziej.
Co jednak poszło dobrze?
Z całą pewnością grzywa nowych knabstrupów. Prezentuje się ona o niebo lepiej, niż chaotyczne wycinanki, które najczęściej mamy okazję oglądać. Do ideału wciąż nieco brakuje, ale liczę, że kolejne modele pójdą raczej w tę stronę.

A skoro już jesteśmy przy grzywach, oto jak na nowych koniach prezentują się wszystkie style w grze:

Finalny wynik knabstrupów: 6/10
Nie jest to koń, którego wprost pragnę polecać lub musiałam mieć, ale też jego zakup nie jest niczym, do czego trzeba by zmuszać (co potwierdza niemal co drugi mijany dzisiaj gracz).
Wyjątkowo przypadły mi do gustu ich oczka.

A na koniec… Zapowiedź!

I to nie byle czego – wszystko wskazuje na choć drobną kontynuację wątku z Wyprawy Światła. Podobno Linda na coś wpadła i już za tydzień będzie gotowa by wraz z nami zagłębić się w tajemnicę, jaką skrywa pamiętnik Catherine.
Macie podejrzenia, co możemy w nim lub też dzięki niemu odkryć?

Post ze starej strony.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *